rotating_baner

poniedziałek, 30 marca 2015

Kekova - zatopione miasto

Turcja nie przestaje nas zadziwiać. Ilość atrakcji jaka jest dostępna co krok jest oszałamiająca. Naprawdę moglibyśmy spędzić w samym tylko Kaş z tydzień i jesteśmy pewni, że codziennie coś fajnego znalazłoby się do roboty. Ponieważ jesteśmy tylko 3 noce, niestety trzeba wybierać tylko same wisienki zostawiając resztę tortu na kiedy indziej. Wczoraj była wizyta na zjawiskowej plaży Kaputaş, a dzisiaj decydujemy się na wycieczkę statkiem do zatopionego miasta przy wyspie Kekova.

Kaş widziane ze statku



Pewnie teraz pomyślicie: "Do zatopionego miasta płynęliście? Whoow!" Tu niestety musimy trochę ostudzić entuzjazm. Miasto fakt zostało zatopione w II wieku n.e. w wyniku trzęsienia ziemi i rzeczywiście wszystkie statki płyną nad jego ruinami. Niestety jeżeli ktoś przygotuje się na spektakularny wow to będzie zawiedziony. W 1990 rząd Turcji ustanowił na miejscu ruin ścisły zakaz jakichkolwiek podwodnych aktywności inaczej mówiąc snorkling jest absolutnie wykluczony. Statki nie mogą się zatrzymywać na ruinami. Zatem skoro nie można dać nurka to jak pewnie się domyślacie z pokładu to niewiele widać. Są zarysy budynków i to wszystko. Zresztą zobaczcie sami. Aha, przyda się Wam jeżeli macie filtr polaryzacyjny na obiektyw. Więcej będzie widać na zdjeciach. Okulary przeciw słoneczne polaryzacyjne też warto zabrać.

No coś tam jest pod tą wodą.
Za 5TL (czyli jakieś 5zł) od tych Państwo kupiliśmy zapas wyśmienitego oregano na najbliższy rok


Trochę praktykaliów: wycieczka kosztowała 50 TL (cena w 2014) i raczej jest to stała cena - pytaliśmy kilku kapitanów. Kupuje się dość łatwo, na nabrzeżu stoi pełno statków, które oferują taką atrakcję, trzeba wybrać się wieczorem i zarezerwować miejsce. Statki są różne, od małych po duże zabierające 50 ludzi i więcej. My wybraliśmy największy, jaki był dlatego, że w przypadku bujania (np. z powodu silnego wiatru) większym statkiem mniej kołysze. Niestety duży statek równa się dużo ludzi, więc jak to mówią albo rybki albo akwarium. Rejs trwa około 7-8 godzin. W trakcie serwowany jest dość syty posiłek, na deser herbata i jakieś ciastko. Napoje płatne. Trzeba zabrać coś do kąpieli, bo będzie mnóstwo okazji by wykonać skok do wody.



Przerwa na pluskanie w tzw. "stoczni", to miejsce dopuszczone zostało do kąpieli


Kaleköy (dawne miasto greckie Simena) gdzie mamy około godzinny postój ma asa w rękawie i to jak się okaże nie jednego. Malowniczy bizantyjski zamek górujący nad wioską z pewnością jest jednym z nich. Numer dwa to stojący samotnie na środku zatoki grobowiec licyjski. W zasadzie Kaleköy tak nas urzekło, że bardzo żałowaliśmy, że nie możemy tam zostać przynajmniej na jedną noc. Klimatyczne wąskie uliczki, a w zasadzie ścieżki między domami, knajpki nad samą wodą, pyszne lody i urzekające widoki, czego chcieć więcej. Tak sobie myślimy, że jak odpłyną już wszystkie statki z turystami około 16:00 to dawna Simena dopiero wtedy ukazuje swoje prawdziwe oblicze. Może kiedyś uda nam się je poznać. Bardzo byśmy tego chcieli.



Kaleköy - prawda, że urzeka?
Wąskie uliczki, a w zasadzie ścieżki między domami
Widok na zatokę z zamku, w wodzie widać fragmenty zatopionego miasta
I to co w Kaleköy najbardziej urzeka czyli samotny licyjski grobowiec.


ps. Jakby ktoś bardzo chciał zostać na noc w Kaleköy to myślimy, że nie ma żadnego problemu by dogadać się podczas kupowania wycieczki do Kekovy, że sobie zrobimy przerwę na 1 dzień w Kaleköy , a potem będziemy kontynuować wycieczkę następnego dnia z inną grupą.



Kraj:Turcja
Termin:31.08.2014-6.09.2014 (7 dni)
Lot:TUI charter Katowice<->Antalya
Trasa: Antalya (1 noc)-> Pammukale (1 noc) -> Fethiye (2 noce)-> Kaş (3 noce) -> Antalya
Pokonany dystans: 750 km
Typ transportu: autobusy

11 komentarzy:

  1. Do Turcji jeszcze nie zawitałem, ale mam nadzieje, że za jakiś czas to się zmieni. Przyjemna wycieczka :) Tego potrzebowałem słońce, ciepło i woda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Turcja naprawdę zaskakuje i to częściej niż by się człowiek spodziewał, mogę w 100% polecić, pozdrawiam

      Usuń
  2. Toz to po prostu raj! szckoda tylko, ze nie mozna juz 'zwiedzac' zatopionego miasta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano szkoda, ale właśnie na tym polega urok i unikalność tych ruin, gdyby to były zwykłe ruiny jakich dziesiątki w Turcji nikt, albo prawie nikt by tam nie jeździł :) pozdrawiam

      Usuń
  3. Tak przyglądam się tym pięknym zdjęciom i mam taką cholerną ochotę właśnie teraz przenieść się do takiej cudownej i CIEPŁEJ krainy! :D Też lubię Turcję i myślę, że na nią nigdy nie wystarczy czasu :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Demi koniecznie musisz jednak znaleźć czas, Turcja jest fascynująca jak mało, który kraj europejski kraj, my z pewnością jeszcze nie raz tam wrócimy, przed nami do ciągle w koljece Istambuł, ruiny antycznego Efezu, oszałamiająca Kapadocja i tajemnicze głowy na górze Nemrud !

      Usuń
  4. Czekam aż Turcja zniesie wizy i muszę się tam wybrać, świetne zdjęcia i zdecydowanie uroczo tam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie z tymi wizami to zobaczymy, obiecali niedawno, że wkrótce je zniosą, może już w te wakacje 20$ zostanie w kieszeni

      Usuń
  5. szczerze mówiąc, to wybrzeże tureckie kojarzyło mi się do tej pory z jakimiś Alanyami i Antalyami, a sama byłam w okolicach Kusadasi i też szału nie było. dzięki, że pokazujecie Turcję z innej strony, w życiu bym nie pomyślała, że są tam takie piękne miejsca! a tak w ogóle, to czy tylko ja mam skojarzenia z Czarnogórą? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pokazujecie Turcję z innej strony niż tę z którą ją kojarzyłam. Dzięki Wam chcę tam pojechać. Piękne zdjęcia i miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Magdo,
      dzięki, Turcję śmiało wszystkim polecamy, naprawdę kraj warty zobaczenia i jak się okazuje pełen niespodzianek, dosłownie każde nawet najmniejsze miasto ma coś ciekawego do zafoerowania

      Usuń