rotating_baner

wtorek, 5 stycznia 2016

już jutro!

Trudno w to uwierzyć, ale już jesteśmy w ogródku i już witamy się z gąską. Po prawie rocznym oczekiwaniu - bo właśnie mniej więcej rok temu podjęliśmy decyzję - nareszcie nadejdzie ten moment i wyjdziemy z domu. Opuścimy go na blisko 5 miesięcy i wyruszymy na spotkanie wielkiej przygody czy też jakoś ktoś woli Australii i Oceanii. Tymczasem jeszcze wczoraj udzielała nam się trochę nerwowa atmosfera. Bieganie po domu, szukanie zaginionej rzeczy no i ta niepewność czy aby się zmieścimy w limicie bagażowym i czy aby na pewno o wszystkim pomyśleliśmy. Największa trudność jaka nas spotkała przy organizowaniu tego wyjazdu to zakres temperatur w jakich przyjdzie nam przebywać. W Warszawie jak będziemy wsiadać do samolotu to będzie pewnie około -8 stopni, w Hongkongu jest już około 17 stopni, Nowa Zelandia może nawet trochę cieplej, ale z kolei może być deszczowo. Australia to raczej, przynajmniej na południu, temperatury umiarkowane. Fiji gorąco, około 30 stopni, podobnie będzie dalej na Bali i Indonezji. Zatem jak widać mamy prawie pełny przekrój temperaturowy. I jak tu się spakować?

Widzicie to białe w niebieskiej torbie przed reklamówką z napisem skalnik? to wkładki laktacyjne, ciągniemy ich ze sobą 300 sztuk, jak nas nie zamkną za przemyt to się zdziwię
Tak, to nasza apteczka, zajęła cała reklamówkę i bez kozery możemy powiedzieć, że jesteśmy gotowi na wszystko 
Tymczasem mamy dla wszystkich szykujących się na podobną wyprawę małą niespodziankę. Coś co o ile nie uratuje Wam życia to z pewnością pozwoli zaoszczędzić mnóstwa chwil obgryzania paznokci ze zdenerwowania. Poniżej w linku nasza lista rzeczy do zabrania oraz skład apteczki jaki zabieramy ze sobą.

LISTA RZECZY DO ZABRANIA NA 5-MIESIĘCZNY WYJAZD Z DWÓJKĄ DZIECI


Wykombinowaliśmy, że kres naszych możliwości bagażowych to będą dwa duże plecaki + torba na kółkach + składany wózek parasolka. Do tego jeszcze dojdzie bagaż pokładowy czyli dwa małe plecaki i mała torba na ramię. Razem około 80 kg bagażu, jakieś 152 pozycje na naszej check liście. Brzmi hmm strasznie, ale nie powinno być źle. W zasadzie po spakowaniu zostało nam tyle miejsca w bagażu, iż pozwoliliśmy sobie na małą ekstrawagancję w postaci statywu do aparatu i płetw :)

Test śpiworów, chyba będą dobre


A tymczasem wracamy do pakowania i szukania zaginionych okularów p. słonecznych. Aha i zaglądajcie do nas czasem. Obiecujemy, że jak tylko na drugim krańcu świata będą mieli internet do damy upust swoim emocjom i nawrzucamy na bloga parę zdjęć.

10 komentarzy:

  1. Będę Was na pewno czytać. My ruszamy z dwójką dzieciaków (3 lata i 3 miesiące) do Australii za miesiąc. Trzymam za Was mocno kciuki i życzę fantastycznej przygody!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, o no to super z waszą wyprawą, też życzę niezapomnianego wyjazdu , my będziemy w Australii od 24 lutego, może będziemy mieli okazję się gdzieś spotkać?

      Usuń
    2. Będziemy w Sydney od 10 lutego przez dobre kilka miesięcy:) Wyśle Wam adres przez FB. Szerokości!

      Usuń
  2. A wkładki laktacyjne to nie lepiej 10 sztuk wielorazowych? wodą się to pierze. :-)
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mówisz? A tak na serio to nie wiedzieliśmy, że jest takie rozwiązanie, dzięki :)

      Usuń
  3. Sluchajcie czytam wasza liste i troche jestem w szoku, ze tyle tego. W Australii te wszystkie sloiczki, kaszki, wkladki laktacyjne to sie kupi w kazdym sklepie. A tak w ogole to wkladki chyba lepiej wielorazowe (z materialu, mozna wyprac)? Mam tez wrazenie, ze jak na Australie i Oceanie to zdecydowanie za duzo cieplych ubran macie :) Bawcie sie dobrze i dajcie znac jak bedziecie w Sydney. Moze uda sie spotkac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. My wyjeżdżając z dziećmi chcemy czuć się bezpiecznie i mamy wiele rzeczy na wszelki wypadek. Choć przy długich wyjazdach (na szczęście poza większością leków) wszystko okazuje się potrzebne i nie czujemy, że dźwigamy zbędny ciężar. A ciepłe rzeczy właśnie się przydają pod namiotem i w deszczu, a przed nami ciągle południowa wyspa NZ. Z kupowaniem na miejscu większości rzeczy jest u nas pewien problem, nasz budżet niestety tego by nie udźwignął. Damy znać jak będziemy ruszać do Australii ale to pod koniec lutego. Pozdrawiamy :-)

      Usuń
  4. Super! Będę śledzić na pewno. Życzę wielu wspaniałych wrażeń!

    OdpowiedzUsuń