rotating_baner

wtorek, 29 października 2013

Bangkok spotyka malucha

Dzisiaj minął dzień pierwszy w Bangkoku. Jak na razie wszystko idzie jak po sznurku, za wyjątkiem jetlaga, który dopadł nas pełna mocą. W samolocie Łukasz nie bardzo chciał zasnąć więc i my za bardzo nie daliśmy rady. Efekt do 15 spaliśmy w hotelu zamiast poznawać Bangkok. W końcu wieczorem poszliśmy złapać boat express i ruszyliśmy do Chinatown.
Wielki bazar i sporo dziwnych rzeczy do spróbowania. Oczywiście zakupiliśmy duriana, żeby zobaczyć co to za smaczny owo i wrażenia jak najbardziej pozytywne. Specjalnie to nie śmierdzi a w smaku naprawdę intrygujący. Spróbowalismy tez zupy ze straganu, ale nas nie porwała smakiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz