rotating_baner

poniedziałek, 27 października 2014

Hej Čumil

Czasem przychodzi taka chwila, że nagle i zupełnie znienacka zbliża się "długi weekend". A Ty tymczasem byłeś już w Wiedniu, Pradze czy Budapeszcie i teraz w panice nerwowo zerkasz na mapę nie widząc gdzie tym razem pojechać. Podpowiemy Ci, wybierz się do naszych sąsiadów przywitać się z Čumilem.
Bratysława, bo o tym mieście mowa, może nie jest tak piękna jak pobliski Wiedeń, może nie jest taka klimatyczna jak Praga, czy nie ma tego czegoś co ma Budapeszt, ale z pewnością ma wiele do zaoferowania i bardzo chce żebyś przyjechał ją odwiedzić.
Dojazd nie jest wcale skomplikowany, około 4.5h-5h i jesteśmy na miejscu. Z Łukaszem mamy już opracowaną mniej więcej strategię takich wyjazdów. Opcje są w zasadzie dwie, albo wyjazd wcześnie rano, albo późnym wieczorem. Im bardziej jazda samochodem będzie zachaczać o porę snu naszego malucha, tym lepiej dla niego i dla nas. Plany zatem jak zwykle były ambitne, czyli wyjechać przed świtem, a wyszło jak zwykle, na miejscu meldujemy się około południa. Samo stare miasto nie jest wielkich rozmiarów, dzięki temu spaceruje się bardzo przyjemnie i bez pośpiechu. Obowiązkowe punkty to Brama Michalska, czyli jedyna zachowana brama z murów miejskich.


Niedaleko stamtąd mamy Hlavne Namestie, czyli Rynek Główny przy którym stoi ratusz miejski, a tuż obok mały placyk gdzie ulokowało się pełno punktów z szeroko rozumianym pamiątkarstwem. Maluch szczególnie upodobał sobie ten plac. Koniecznie chciał co chwilę przysiadać na jakimś schodku. Zabawnie to wygląda jak taki mały człowiek ucieka ile sił w nogach przez pół placu po czym zatrzymuje się przy jakiejś kamienicy i siada na schodku, kontemplując rzeczywistość.

W ratuszu miejskim jak się okazuje można posłuchać czasem CK orkiestry, oprócz tego warto wstąpić do środka i trochę pozwiedzać. Główna atrakcja to wyjście na wieżę ratuszową, gdzie mamy ładną panoramę na sam plac Hlavne Namesti i na wzgórze zamkowe. Zatem poniżej na fociach naturalnie ratusz, jego wnętrza oraz jak to mówią włosi panoramika na Hlavne Namesti.

Warto też zrobić mały spacer poza ścisłe stare miasto by zobaczyć zjawiskowy Modry Kostolik, czyli Niebieski Kościół, słynny bratysławski most ufo czy Teatr Narodowy. Łukasz do wszystkich mijanych atrakcji, jak widać na zdjęciu poniżej, podchodził z lekką dezaprobatą "no może być ten teatr, ale postarajcie się bardziej, wafelek mi się kończy".

Można też wspiąć się na wzgórze Slavin, gdzie stoi wielki pomnik ku czci radzieckich żołnierzy poległych podczas wyzwalania Bratysławy w 1945 roku. Dodatkowa zaleta to ładna panorama na całą Bratysławę.

Nad miastem góruje zamkowe wzgórze, gdzie stoi oczywiście wielki zamek Habsburgów czyli dawnych władców Preszburga jak kiedyś nazywano Bratysławę. Zamek można zwiedzać, główny punkt to wystawa malarstwa, jednak ogólnie szału to nie ma.

A co chodzi z Čumilem? Otóż Čumil to bardzo sympatyczna rzeźba kanalarza znajdująca się u zbiegu ulic Laurinskiej, Panskiej i Rybárska brána. Dość łatwa do zlokalizowania i z pewnością każdy kto choć trochę powałęsa się po starym mieście natknie się na nią prędzej czy później. Čumil jak się okazuje niczego nie symbolizuje, ani nie jest przedstawieniem żadnego historycznego wydarzenia. Čumil po prostu sobie jest i jest bardzo lubiany przez wszystkich turystów.


Kilka słów dla ciała na koniec

Spaliśmy w Penzión Vilo ulica Holubyho 34, Stare Mesto, cena 40 euro/noc/pokój. Ten nocleg możemy śmialo polecić. Pensjonat chyba dość popularny wśród Polaków, bo właściciel, notabene bardzo miły człowiek, dość dobrze mówi po polsku, sporo doradza. Pensjonat znajduje się w spokojnej dzielnicy ambasad i konsulatów niedaleko zamku, około 15-20 minut piechotą od starego miasta. Nocleg rezerwowaliśmy przez booking.com.

Podstawowa skarbnica wiedzy o Bratysławie to niezawodna strona Wikitravel. Tam najszybciej znajdziesz większość potrzebnych informacji praktycznych na temat tego miasta. Stamtąd też mieliśmy namiar na świetną restaurację ze słowackim jedzeniem, o które może być trudno w obrębie starego miasta. Zatem będąc w Bratysławie zajrzyj koniecznie do Slovak pub, na ulicy Obchodna 62. Ceny raczej umiarkowane, w porówaniu do tych w ścisłym centrum. Pub jest gigantyczny i z pewnością znajdziesz tam miejsce.

Dla wszystkich miłośników chmielowych soczków warte polecenia są następujące dwa adresy: Meštiansky Pivovar, ulica Drevená 8. To mikrobrowar, gdzie warzone przez nich piwo jest naprawdę zacne, ponarzekać można tylko na dość drogie ceny. Drugie miejsce to także mikrobrowar Starosloviensky Pivovar, ulica Vysoká 15. Oprócz warzonego przez nich piwa pysznego Pressburg jest też dość spory wybór innych raczej mało znanych chmielowych soczków w świetnych cenach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz